- Żyjesz?- zapytała Wictoria wchodząc do sypialni, po czym przysiadła na brzegu łóżka i podała Grellowi szklankę wody.
- Chyba tak- stwierdził Sutcliff łapczywie wypijając zawartość szklanki.- Czemu ta woda jest taka kwaśna?
- Dodałam do niej witaminę C, jest świetna na kaca- wyjaśniła Wictoria kładąc zimny okład na jego opuchnięty policzek.
- Jesteś dla mnie taka dobra- przyznał Grell, po czym złapał dłoń białowłosej i złożył na niej pocałunek.
- Taa...- westchnęła Wictoria przypominając sobie o wczorajszej obietnicy. Bal. Taniec. Sebastian. Już na samą myśl odechciewało jej się wszystkiego.
- Wiki... Coś nie tak?- zapytał troskliwie czerwonowłosy Shinigami.
- Nie, czemu miałoby być nie tak?- Wundergeist uśmiechnęła się zręcznie tuszując swoja niechęć co do przyjęcia.- Zostałam zaproszona na bal.
-Bal?
- Tak, bal w rezydencji Ciela Phantomhive'a. Gdyby nie twój stan wzięłabym cię ze sobą- przyznała Wictoria.
- Ale nic mi nie jest- zaperzył się Grell.- Mogę iść!
- Wczoraj musiałam cie tutaj przynieść....
- Ale Wiki! Ja chcę iść! Chcę iść z tobą na ten bal!- wykrzyczał histerycznie, po czym objął Wictorię wtulając się w jej piersi.- Mogę iść?
- No dobrze, niech ci będzie- powiedziała zrezygnowanym tonem Wundergeist, po czym dodała.- Ale nie waż się upijać!
- Dobrze, będę grzeczny- przyznał Grell tonem niewiniątka.
***
Około południa, gdy słońce w zenicie świeciło nad horyzontem, Wictoria Wundergeist zamiast cieszyć się pogodą, gotowała dla Grella pyszny rosołek. Dbała o niego nie tylko dlatego, że jego stan był częściowo jej winą. Grell po prostu na to zasłużył. Przecież wczoraj w jej obronie chciał pobić Sebastiana. A że mu nie wyszło... Liczą się chęci, prawda?
Kiedy rosół był już gotowy, Wictoria przelała parującą zupę do porcelanowej miseczki i zaniosła do sypialni.
- Mam się tym najeść?- zapytał Sutcliff patrząc sceptycznie na miseczkę.
- Mogę ugotować coś jeszcze. Na co masz ochotę?- zapytała Wictoria siadając na łóżku.
Grell odstawił rosół na szafkę nocną, po czym złapał pannę Wundergeist za nadgarstki i popchnął na łóżko.
- Na ciebie- stwierdził nachylając się nad nią.
- Więc ty tak na poważnie?- zapytała Wictoria patrząc na niego szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami. Dotąd wmawiała sobie, że Grell wczoraj był pijany, a dzisiaj najzwyczajniej z tego żartował.
- Wiki... Myślałem, że wczoraj ci to wyjaśniłem- Grell padł na łóżko i wtulił się w poduszkę.
- Powiedziałam, że uwierzę ci gdy wytrzeźwiejesz- przypomniała Wiki.
- Jestem trzeźwy, a ty nadal mi nie wierzysz- przyznał smutno Grell.- Wiem, że nie ociekam testosteronem, już taki się urodziłem i nie zmienię tego...
- Nie przeszkadza mi to- Wictoria przerwała żale przyjaciela.- To, że jesteś odrobinę.... całkowicie zniewieściały bardzo mi pasuje.
- Naprawdę?!
- Tak, naprawdę. Jesteś przez to taki słodki, że aż chciałabym zobaczyć jak wyglądałbyś w sukience. Właśnie! Powinnam przygotować sobie coś na bal!
- Nie martw się o suknię- przyznał Grell z wymownym uśmiechem. Tolerancja Wictorii bardzo go podbudowała.- Leżąc tu przez pół dnia zdążyłem coś dla ciebie wymyślić.
- Przez pół dnia to ty spałeś- zauważyła Wundergeist.
- To popatrz za siebie.
Na szafie za Wictorią wisiały dwa wieszaki. Na jednym wisiał strój dla Grella- bordowe spodnie, czarny frak i biała koszula, a na drugim suknia dla Wictorii.
Czerwony gorset w czarne paseczki i spódnica składająca się z delikatnie marszczonej góry oddzielonej od drobnych falbanek rzędem czarnych róż sprawiły, że oczy Wictorii zalśniły.
- Śliczne- przyznała Wictoria.
- Cieszę się, że ci się podoba- uśmiechnął się Grell. Chyba zdążył przekonać swoją Wiki do czerwieni.
Jejku świetnie to wszystko opisujesz.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Grella *o*
Czekam na kolejną część ;)
Dziękuję serdecznie ^^
UsuńKocham to, kocham cię, kocham to co piszesz, chcę więcej! :3
OdpowiedzUsuńYmm... Też siebie kocham xD
UsuńA taty nie kochasz? *O*
UsuńKocham jak brata ^^ Kocham wszystkich ^O^
UsuńJa mam zgona! W dobrym sensie (chyba) To przez to, że czytałam i słuchałam jakiejś piosenki na cały regulator, aż tu nagle w połowie się drą Kurwa ja pierdole kurwa! W tym momencie wchodzi mój tata z tekstem
OdpowiedzUsuń-Ścisz to troszeczkę.
Myślałam że zawału dostanę (to w momencie kiedy Grell mówi, że ma na nią ochotę)
Haha
UsuńO ja jebię- ciekawy zbieg okoliczności xD
Jak ja się cieszę, że mimo to nadal żyjesz :3
O Boże, uwielbiam Twojego tatę Melly. ♥ xD
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń