Śnieżnobiałowłosa Shinigami zapukała w drzwi i nie czekając na przyzwolenie weszła do środka. Widząc czerwonowłosego mężczyznę siedzącego na biurku flirtującego z brunetem, zaśmiała się charakterystycznym słodkim śmiechem.
- Panowie, co to za romansy w pracy?- zapytała z wyraźnie słyszalnym akcentem.
-Witam- zmieszany William poderwał się z fotela, ukłonił się kobiecie i podszedł do niej.- Panna Wundergeist, jak mniemam?
-Tak, to ja- przyznała z uśmiechem kobieta, na co brunet przedstawił się jej i pocałował w dłoń.
-Willu, co to za panna Wundergeist?- zapytał Grell z nutą zazdrości w głosie.
- Wictoria Wundergeist.Shinigami z Monachium, która ze względu na wybitne osiągnięcia została przeniesiona do nas, do Londynu- wyjaśnił krótko Will.
- Ale jak to, kobieta Shinigami?! Na dodatek Niemka...?
-To się nazywa równouprawnienie, proszę pana.Poza tym nie tylko w Londynie są Shinigami- przyznała z uśmiechem Wictoria.
- Więc panno Wundergeist...- zaczął William.- Pan Sutcliff zaprowadzi panią do Departamentu Do Spraw Ogólnych, gdzie odbierze pani swoja nową księgę z wykazem dusz do zebrania. W razie jakichkolwiek problemów- powiedział obdarzając Grella wymownym spojrzeniem, po czym zepchnął go z biurka- wie pani gdzie mnie szukać.
- Dziękuję za pomoc, panie Spear- podziękowała Wictoria wychodząc na korytarz przez otwarte przed nią przez Grella drzwi.
- Tędy- niepocieszony Sutcliff wskazał gestem kierunek, na co Wictoria z uśmiechem wzięła go pod rękę.
***
Po odebraniu nowej księgi Wictoria tonem nieznoszącym sprzeciwu nakazała Grellowi by ten oprowadził ja po Londynie. Co za kobieta. Niby uśmiechnięta, delikatna i urocza, a rozdawała rozkazy jak rasowa domina. Swoją drogą ten kontrast był na swój sposób... interesujący. .Na tyle interesujący, by dowiedzieć się o niej czegoś więcej. W tym celu zabrał ją na kawę do swojej ulubionej kawiarni. Grell nie podejrzewał siebie o masochistyczne skłonności masochistyczne, ale uważał, że znajomość z Wictorią może być dobra inwestycją na przyszłość.- Więc Wiki, w której dzielnicy Londynu mieszkasz?- zapytał Grell popijając kawę.
- Na razie w żadnej- przyznała z zakłopotaniem kobieta bawiąc się uszkiem filiżanki.
- W takim razie, dopóki czegoś sobie nie znajdziesz, możesz pomieszkać u mnie- stwierdził czerwonowłosy siląc się na jak najbardziej nonszalancki ton.
- Nie chcę sprawiać problemu, pani Sutcliff...
- Wiki skończ z tymi uprzejmościami i mów mi po imieniu. W końcu przez jakiś czas będziesz ze mną mieszkać- uśmiechnął się, próbując przejrzeć Wictorię spojrzeniem swoich zielonych oczu.
- Dobrze- Wundergeist odwzajemniła uśmiech. Zdawała sobie doskonale sprawę, że mieszkanie z niedawno poznanym mężczyzną w tym samym mieszkaniu mogło być ciekawym tematem do plotek, ale miała to gdzieś. W końcu nie była zwykłą kobietą- była Boginią Śmierci.- W każdym razie...
- Sebastian!- krzyknął Grell biegnąc w stronę bruneta w czerni idącego z chłopcem.
-... jestem ci bardzo wdzięczna- dokończyła delikatnie poirytowana Wictoria, po czym spokojnym krokiem podeszła do Grella i jego znajomych.
- To jest moja nowa współlokatorka, Wiki- przedstawił ją.
- Miło mi panów poznać- powiedziała Wictoria obdarzając uśmiechem tylko Ciela, na Sebastiana nie chciała nawet spojrzeć. Lokaj kłaniając się jej "przypadkiem" rozerwał róg jej sukni.
- Och, jaka ze mnie niezdara- przyznał Sebastian, po czym zwrócił się do Ciela.- Paniczu, powinienem chyba wynagrodzić pannie Wictorii zniszczenie jej sukni.
- Nic się nie stało- wycedziła przez zęby Wundergeist. Na pierwszy rzut oka było widać, że Wictoria nie darzy Sebastiana sympatią.
- Pojedzie pani z nami do posiadłości, Sebastian naprawi to co zepsuł, a pani dodatkowo zje z nami obiad- stwierdził Ciel. Z jakiegoś powodu jego lokajowi bardzo zależało na spotkaniu z panną Wundergeist.
- Ale muszę wziąć ze sobą Grella, nie znam jeszcze za dobrze tych okolic.- przyznała kurczowo trzymając się ramienia znajomego Shinigami.
- Tak, Wiki się beze mnie zgubi- wyjaśnił Grell rumieniąc się już na samą myśl, że zje dzisiaj obiad w towarzystwie Sebastiana. A to wszystko dzięki białowłosej Shinigami z warkoczem.
Przyznam, że nie piszesz tego na odwal się (jak robi to większość) Naprawdę mnie zaskakujesz. Chcę więcej!!!
OdpowiedzUsuń