Słowo na początek

Zaznaczam, że to mój pierwszy tego typu projekt.
Fanfic powstał na podstawie Kuroshitsuji (och, jaka ja oryginalna xD). Przewiduje siedem rozdziałów plus kilka specjalnych, pisanych lżejszą ręką. Rozdziały będą się pojawiać co tydzień.
Ogółem będzie dużo zwrotów akcji, epickich motywów... A tak poważnie, to nie spodziewajcie się po mnie za dużo. Nie ma szału, dupy nie urywa, ale mam nadzieję, że chociaż jednej osobie spodobają się moje wypociny.
Zostały jeszcze dwa rozdziały do zrobienia- później będę pisała okazyjnie. Może jakiś pastisz walnę.....Hmmm....

piątek, 3 sierpnia 2012

Bal cz.2- komplikacje

  Lokaj wciąż śledził wzrokiem Wictorię Wundergeist. W czarno-czerwonej sukni zdobionej różami wyglądała zjawiskowo. Zupełnie jak podczas wieczoru, kiedy się poznali. Minęło tyle lat, mimo to Sebastian wciąż pamiętał w co była ubrana Wictoria. Miała wtedy na sobie jasnobłękitną suknię z białymi kokardkami i koronką. Wyglądała jak duch- czysta jak łza, idealna i słodka, w której chciał zasmakować.
- Jeśli chcesz z nią zatańczyć to zrób to teraz- powiedział Ciel widząc zapatrzonego w Wictorię Sebastiana.- Nie mogę już dłużej patrzeć jak ślinisz się na jej widok.
- Oczywiście, już idę- przytaknął lokaj, jakby wybudzony z letargu. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jego panicz robi to wszystko z czystej nienawiści do Wictorii. Tylko czym spowodowana była ta nienawiść?
Kiedy Grell ze swoja partnerką zmierzał do stolika, demon wykorzystał chwilę i porwał pannę Wundergeist do tańca.
- Co to miało być?- zapytał Grell patrząc jak Wictoria posłusznie odchodzi z Sebastianem, po czym zwrócił się do Undertakera.- Widziałeś to? Sebastian ukradł mi Wictorię....
Wictoria jednak nie czuła się ukradziona. Musiała spełnić daną wczoraj obietnicę. Im prędzej, tym lepiej. Chciała mieć już za sobą ten przeklęty taniec z Sebastianem.
- Wyglądasz uroczo- przyznał lokaj wirując z nią w tańcu.
- Dziękuję- Wictoria postanowiła robić dobrą minę do złej gry. W końcu to tylko jeden taniec....
- Szkoda, że przyszłaś z Grellem. Myślałem, że będę miał cię tylko dla siebie...
- Miałeś już swoją szansę- stwierdziła Shinigami.
- Zmarnowałem ją, wiem- przyznał smutno Sebastian.- Wtedy nie wiedziałem, że jesteś tak silna i niezależna.... Gdybyś tylko dała mi drugą szansę...
- Nie- ucięła Wictoria zerkając na Grella. Wciąż patrzył w ich stronę nerwowo wyrywając płatki róż z wazonu. Ostatnio gdy zmasakrował kwiaty był przybity i wszystko wskazywało na to, że teraz był gorzej niż przybity. Był wściekły.
- Wictorio, pamiętasz jaka byłaś ze mną szczęśliwa?- zapytał cicho demon. Sądził, że w ten sposób przekona pannę Wundergeist by do niego wróciła. Jego słowa odniosły jednak skutek odwrotny do zamierzonego. Wictoria zamiast miłych wieczorów przywołała w pamięci cierpienie po porzuceniu. Jej oczy zrobiły się szkliste, a po policzku spłynęła łza. Kobieta  ukryła twarz w ramieniu lokaja, by nikt nie zauważył jej słabości. Nie chciała robić scen.
- Chociaż byś nie wiem jak prosił, nie wybaczę ci- wyszeptała Wictoria tłumiąc szloch.- Nigdy.
Tego było już za wiele. Nie dość, że Wictoria tańczyła z Sebastianem to jeszcze się do niego przytuliła. Mówiła jedno, a robiła drugie. Grell nic z tego nie rozumiał, nie potrafił nawet na to spokojnie patrzeć. W głowie huczała mu tylko jedna myśl- dlaczego?


2 komentarze: